OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Pole Mokotowskie powoli wchłania dawną bazę MPO. Kocie domki, które tam od lat stały, przeniesiono. Jednak tylko o kilkanaście metrów.

Przez wiele lat w środku parku im. J. Piłsudskiego działała baza MPO. Położona na tyłach Biblioteki Narodowej działka miejskiej spółki zajmowała ponad 4 ha. Wielokrotnie miasto zapowiadało, że ją zlikwiduje, ale na wypowiedziach się kończyło. Jednak w końcu się udało.

– Nieruchomość w al. Niepodległości 213 zarządzeniem pani prezydent z dnia 22 października 2014 r. została powierzona do administrowania Zarządowi Oczyszczania Miasta – mówi Joanna Mroczek, rzecznik MPO. Dodaje, że do protokolarnego przekazania terenu pomiędzy miejskimi spółkami doszło 18 maja. – Przed wydaniem nieruchomości rozebraliśmy istniejące tam budynki oraz zrekultywowaliśmy grunt – mówi Joanna Mroczek.

Na terenie bazy MPO stało kilka drewnianych budek, w których mieszkało kilkanaście kotów. Opiekowali się nimi mieszkańcy. Co się stało z kocimi domkami? Rzeczniczka MPO nie odpowiada. Szukamy więc dalej. Katarzyna Ostenda z Biblioteki Narodowej mówi, że kontenery dla kotów znajdują się poza granicami działki należącej do BN, na terenie będącym w administrowaniu Zarządu Oczyszczania Miasta.

– Opieką nad nimi niezmiennie zajmuje się Urząd Dzielnicy Ochota, współpracując z wolontariuszami – tłumaczy. Dodaje, że z tego, co jej wiadomo, kotów jest około 15 i świetnie poradziły sobie z przeprowadzką.

Zofia Kłyk, rzecznik ZOM, wyjaśnia, że po przyłączeniu do Pola Mokotowskiego działki po bazie MPO i zdemontowaniu ogrodzenia budki wraz z kotami zostały przesunięte o 10 metrów. – Teraz kocie domy przylegają do ogrodzenia Biblioteki Narodowej. Do końca roku na nasze zlecenie wokół budek zamontowane zostanie ogrodzenie wraz z furtką, co zwiększy bezpieczeństwo kotów. Wiemy, że po korekcie lokalizacji kociego osiedla jego mieszkańcy mają się nadal dobrze – zapewnia rzecznik ZOM.

A Monika Beuth-Lutyk, rzecznik Ochoty, podkreśla, że koty były, są i będą na Polu Mokotowskim. – Opiekuje się nimi wolontariusz, który jest zarejestrowany u nas w WOŚ i otrzymuje karmę jak wszyscy karmiciele kotów wolno żyjących – dodaje.

Kilka miesięcy temu mieszkańcy Ochoty protestowali przeciwko wycince drzew na Polu Mokotowskim i planowi budowy tam parku dla psów. Ratusz ugiął się pod skargami warszawiaków i zapowiedział konsultacje społeczne w sprawie przyszłości Pola Mokotowskiego, które zaczęły się latem. – Jeszcze się nie zakończyły. Kolejny ich etap planowany jest jesienią. Dlatego nie ma żadnych decyzji w tej sprawie – mówi Monika Beuth-Lutyk. Przyznaje, że nie wie, kiedy będą znane wnioski z konsultacji. – Nie będą one należały do dzielnicy, bo cały teren Pola Mokotowskiego administrowany jest przez ZOM, a psi park był inicjatywą Biura Ochrony Środowiska, zatem decyzje w tej sprawie, zapewne po konsultacjach, będą zapadały w Ratuszu – tłumaczy rzeczniczka Ochoty.

Agnieszka Kłąb ze stołecznego Ratusza mówi, że na razie urząd miasta jest po pierwszym etapie konsultacji i żadne decyzje jeszcze nie zapadły.