„Potrzeba było wiele wysiłku i pieniędzy, aby oczyścić jeziorko Szczęśliwickie. Czy starania te zostaną zaprzepaszczone?” – zastawia się PZW.
Koło Polskiego Związku Wędkarskiego nr 7 Warszawa-Ochota przypomina, ż udało się przywrócić życie najgłębszych partiach Jeziorka Szczęśliwickiego. Podniosła się zawartość tlenu, przejrzystość wody i ustąpiły zakwity sinic.
„Obserwując dzisiejszy stan przyrody wokół Jeziorka Szczęśliwickiego oraz tętniącego w nim życia nawodnego i podwodnego, trzeba przyznać, że wreszcie wraca tam równowaga. Mniej zanieczyszczeń to szybszy, bujniejszy rozwój fauny i flory, ale też większa radość dla miłośników przyrody i wędkarzy” – zauważa związek w komunikacie.
Dodaj, że wcześniej tylko przy powierzchni tętniło jakiekolwiek życie. Pomorscy naukowcy za pomocą nowoczesnego sprzętu udowodnili, że niższe partie wody nie były natlenione i stanowiły swoistą pustynię wodną.
Koszt regeneracji jeziorka wyniósł około 10 tys. zł/ha. W planach na najbliższy rok jest ponowne zarybienie jeziorka. Jednak wędkarze z ochockiego koła wędkarskiego zwracają uwagę na kolejny problem.
„Niestety, właściciele urządzeń do nart wodnych i wakeboardingu, wciągając do tego nieznających tematu naukowców oraz wbrew opinii doświadczonych w tych kwestiach specjalistów, twierdzą, że do odpowiedniego natlenienia jeziorka wystarczy powierzchniowo zmieszać wodę sprzętem wodnym. Ich zdaniem spowoduje to powrót tlenu do najgłębszych partii zbiornika. Całe szczęście, że głupoty nie można usprawiedliwić brakiem wiedzy” – czytamy w komunikacie na stronie mazowieckiego oddziału PZW. Ochocie koło tej organizacji jest przeciwne instalacji wyciągu do nart wodnych na jeziorze.